Ojciec zajmował się zegarkami najprzedziwniejszych kształtów i gabarytów. Poczynając od tych, w których nadchodzącą godzinę oznajmiała donośnym krzykiem ukontentowana, rozwrzeszczana kukułka, a kończąc na wielkokalibrowych, archaicznych mahoniowych szafach gdańskich, z wahadełkami, które o każdej porze wygrywały cały wachlarz dźwięcznych kurantów.
JESIEŃ
Autor: Karolina Baran kl. 3g
Pożółkłe liście, spadające kasztany, to pierwsze oznaki nadchodzącej już jesieni. Grupa młodzieży z Liceum nr 17 im. Emilii Plater z Chełmna wybrała się na wycieczkę do pobliskiego lasu. Prowadząca do niego ścieżka była wąska i kręta. W promieniach słońca mieniło się babie lato. Nagle Jerzy dostrzegł wśród smukłych drzew chyżo skaczącą wiewiórkę. Wszyscy zaczęli się ochoczo rozglądać. Tylko Aurelia i Katarzyna prowadziły ożywioną dyskusję. Nagle spod krzaka jeżyn wynurzył się uroczy jeż. Dziewczętom aż zaparło dech z zachwytu na widok milutkiego stworzenia. Zaabsorbowane jeżem omal nie weszły na mrowisko. Z opresji wybawił je Kuba, który od samego początku obserwował obie dziewczyny. Idąc dalej, mijali po drodze różne gatunki drzew: buki, brzozy, dęby i sosny, które doprowadziły ich do pobliskiej polany. Tam ujrzeli pasące się stado saren w towarzystwie dwóch ogromnych jeleni. W zachwyt wprawiły wszystkich ich piękne, rozłożyste poroża. Na widok ludzi zwierzyna spłoszyła się i uciekła do boru. Po krótkim odpoczynku pani zarządziła zbieranie darów lasu. Schodząc się na miejsce zbiórki, każdy niósł z sobą: grzyby, żołędzie, głóg, hubę i bukiety kolorowych liści. Powrót do szkoły umilały ożywione dyskusje dotyczące wrażeń z wypadu do lasu.
KULTURA
Autor: „Shrek”
Każdy dobrze wychowany człowiek powinien znać przynajmniej większość zasad kulturalnego zachowania. Wiadomo, że:
· nie należy kłaść nóg na stole, biurku i innych tego typu przedmiotach używanych na co dzień, gdyż niepotrzebnie można sobie stworzyć nowych nieprzyjaciół, którym takie widoki i nieprzyjemne zapachy najwyraźniej przeszkadzają;
· podczas posiłku napomina się, aby żuchwa za bardzo nie wędrowała na przemian ku dołowi i ku górze, wówczas z wnętrza ust uchodzi plugawy dźwięk, a także odpychający odór;
· gościom wypada podawać jak najlepsze przekąski: konfiturki z jeżyn, leguminy, orzechy, krupnik, żurek, surówki z jarzyn i pudding, aby zaproszeni nie ulegli skażeniu warto wcześniej upewnić się, czy produkt nie jest zleżały;
· sztućce należy kłaść następująco: łyżkę i nóż po prawej stronie talerza, a widelec po jego lewicy (szczególnie u praworęcznych);
· powinno się zadbać o najznakomitszy nastrój wśród zgromadzonych, ludziom w podeszłym wieku mogą przeszkadzać mocne uderzenia i piosenki przeładowane wulgaryzmem, dlatego też nakłania się do puszczania chorałów, fug i oper;
· młodzież musi odnosić się z należytym szacunkiem do osób zasłużonych i starszych, czerpiąc z nich dobry przykład.
Pominę już, że równie dobrze należy zachowywać się w miejscach publicznych, jakimi są: kościół, dworzec, filharmonia czy choćby szkoła, ponieważ niewłaściwe jest wypisywanie przepisów, których nie stosuje się na co dzień.
SIOSTRZENICA BOŻENKA
Autor: Joanna Sikora kl. 3a
W puszczy w Białowieży żyją żubry. Bożenka, siostrzenica wujka Bogdana, jest leśnikiem i pracuje w tejże puszczy. Niedawno odbyła instruktaż i z ochotą rozpoczęła pracę. Co dzień robiła obchód po puszczy. Przedzierała się przez chaszcze jeżyn niczym przez dżunglę. Na wędrówkę zabierała dubeltówkę i instrukcję o zachowywaniu się w razie zagrożenia. Towarzyszył jej wyżeł, który chyżo penetrował zakątki lasu.
Pewnego razu oskarżono Bożenkę o kradzież sztucera. Podejrzana twierdziła, że to potwarz. Przedstawiła niezbite dowody swej niewinności i oczyściła się z zarzutów. Wkrótce porzuciła swoją pracę i została zatrudniona jako przewodnik po górach. Zamieszkała na Podhalu w górskiej chacie nawiedzanej przez strzygę.
WOJAŻE PULCHNEGO HIERONIMA
Autor: Maciej Zwanzig kl. 3b
Ruszając wprost przed siebie, pulchny Hieronim ewakuował się ze swojego domostwa i rozpoczął długotrwałą podróż z Dorohuska do Osetii Północnej - Inguszetii. Tę południoworosyjską prefekturę przy granicy czeczeńsko- gruzińskiej rozsławił ostatnio krwawy konflikt wywołany przez Czeczenów. Zrażony nieustającymi wystrzałami Hieronim zawrócił na północ i udał się do Jekaterynburga. Ta środkowosyberyjska brudna metropolia słynie głównie z tego, że jej mieszkańcy porozumiewają się trudno zrozumiałym dialektem rosyjskiego i ponadprzeciętnie często używają czasu plusquamperfectum. W Jekaterynburgu Hieronim zabawił około tygodnia, następnie wsiadł do jednego z pociągów Kolei Transsyberyjskiej. Niestety w Irkucku awaria zespołu napędowego spowodowała, że pociąg wykoleił się i z głośnym hukiem stoczył się do położonego poniżej jeziora Bajkał. Nie wszystkich pasażerów udało się uratować. Mimo długotrwałej reanimacji przy użyciu defibrylatora heroiczny Hieronim zmarł.
JERZY
Autor: Joanna Sikora kl.3a
Mój brat ma na imię Jerzy,
uczyć się nie lubi wcale,
wciąż przesiaduje na pobliskiej wieży,
czym martwi naszą mamę.
Boi się ona, że Jurek spadnie,
że zje go chmara nietoperzy,
gdy na niego napadną stadnie,
lecz Jurek mamie nie wierzy.
Chłopiec jest wielkim marzycielem,
chciałby wynaleźć sztuczny mózg.
Stałby się wtedy bohaterem,
a mama spokojna byłaby już.
Mózg ten potrafiłby rzeczy wiele,
o których nie śniło się filozofom.
Z nauką ortografii na czele,
aby każdy do szkoły był gotów.
Zlikwidowałoby to kłopoty,
naciśniesz guzik, no i już.
Mało kto bowiem wie dziś o tym,
jak pisze się bruzda, haratać i kurz.
Tymczasem nasz Jurek mały
swoje marzenia na wierzy snuje.
Ortografii nie uczy się wcale,
a ze szkoły przynosi dwóje.
KŁÓTNIA
Autor: Agnieszka Kuczma kl. 3e
Niedawno pokłóciłam się z mamą. Stwierdziła ona, że Dziki Zachód znajduje się w Europie. Nie zgodziłam się z tym, ponieważ leży on w Ameryce Północnej. Oprócz tego opowiedziała historię o Marsjanach, którzy podróżowali po Ziemi i porywali kury. Nie wierzę w bajki wymyślone przez mamę. Postanowiłam wymyślić własną historię o przygodach kucyka. Niestety, mama zaczęła się śmiać. Zmierzyła mi temperaturę. Stwierdziła, że jestem chora i powinnam położyć się do łóżka. Przed snem opowiedziałam jeszcze jedną bajkę o smoku, który spadł z hamaka. Mama zgasiła światło i zasnęłam.
PSZCZÓŁKA MAJA
Autor: Weronika Gozdowicz kl. 3e
Pewnego słonecznego popołudnia nasza kochana pszczółka Maja postanowiła wylecieć w świat. Pożegnawszy się z przyjaciółmi, wzięła swoje bagaże i wyruszyła w podróż. Po kilkudniowej tułaczce postanowiła przenocować i po dłuższych poszukiwaniach znalazła schronienie. Była tak zmęczona, że od razu zasnęła. Obudziło ją coś. Okazało się, że spadła z hamaka. Wybudzona, ruszyła dalej. Spotkała na swojej drodze mrówkę, od razu zaprzyjaźniły się ze sobą. Były na Dzikim Zachodzie, jednak nie podobało im się tam. Było za gorąco. Stęskniona Maja postanowiła wrócić do swojej ojczyzny, Polski. Wzruszona tym, że jest znowu ze swoimi przyjaciółmi, przyrzekła sobie nigdy nie wyjeżdżać.
SUCHAR DNIA
Autor: Natalia Michalska kl. 3g
Bohaterem dzisiejszej przerwy był niejaki Krzysztof R. Dziewczęta harcowały na holu beztrosko, gdy nagle jednej z nich wpadł do głowy wystrzałowy pomysł. Nieopodal nich stał Krzysztof i to właśnie on miał stać się ofiarą. Jedna z dziewczyn - Halina podeszła do niego ukradkiem i szybkim ruchem dłoni zdarła z niego spodenki, po czym czmychnęła niepostrzeżenie. Tak jej się przynajmniej zdawało... Profilaktycznie wyszczuplające gatki Krzysztofa zobaczyło pół szkoły, ale ich oślepiający blask przyćmił w oczach widzów wyszyty na nich napis. Halina dostała uwagę od pani Wiśniewskiej, a speszony Krzysztof postanowił raz na zawsze usunąć ze swoich gatek tajemniczy napis: Kocham Halinę.
WUJEK HIERONIM
Autor: Joanna Sikora
Mój wujek Hieronim kocha zwierzęta. Najbardziej lubi kocura Mruczka, który wciąż czyha na gołębie. Wujek Hieronim chciałby mieć również inne zwierzaki. Marzy o kilku ohydnych hienach, ptakach kszykach i żyrafach. Przyrzekł sobie, że jeżeli jego marzenie się ziści, zbuduje im klatkę z hartowanej stali. Gdyby miał słonie, dawałby im hektolitry herbaty i herbatniki kupione w pobliskiej hurtowni.
Pewnego razu zobaczył, jak młodzież bawi się na ulicy w rozbójników. Herszt hultajskiej hordy zdobywał skarby, a jego hałaśliwa hałastra wrzeszczała. Hieronim zaprosił chmarę dzieciaków do siebie. Poczęstował je dżemem jeżynowym. Wspólnie obejrzeli album o wyżłach, chartach w obrożach i jeżozwierzach.